Chciałam podzielić się swoimi wspomnieniami z Turnusu dla Aktywnych Seniorów. Nie jestem co prawda fanką muzyki góralskiej, ale melodia 'Hej bystra woda, bystra wodziczka.... "prześladowała" mnie po powrocie przez kilka dni do tego stopnia, że wydrukowałam sobie cały tekst, bo wcześniej znałam tylko dwa pierwsze wersy. I nie tylko ta melodia pozostała mi w pamięci, ale wiele innych wspaniałych wspomnień. Był to nasz pierwszy tak długi pobyt poza domem, ale nie żałuję ani jednej godziny. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu Pana , Pani Justyny i Pani Weroniki cały pobyt był doskonale zorganizowany, a przepływ informacji bez zarzutu. Czuliśmy się bardzo "zaopiekowani" i dlatego atmosfera w grupie była przyjazna mimo, że nie znaliśmy wcześniej innych uczestników. Mieliśmy możliwość skorzystania z wielu atrakcyjnych wycieczek i wyjazdów doskonale zaplanowanych, gdzie wartością dodaną byli przewodnicy w osobach Pani Anety Dziedzic-Lis (Kraków) i niestrudzonego Pana Tadeusza. Oprócz ogromnej wiedzy, przewodnicy ci mieli dar przekazywania jej nie w formie suchych faktów, ale w sposób lekki, okraszony dużą dawką humoru. Po trudach wędrówek regenerowaliśmy siły w przytulnych pokojach, a przemiłe Panie z kuchni dbały o nasze żołądki serwując nam domowe, smaczne posiłki "nie do przejedzenia". No i jeszcze okazało się, że organizatorzy mają jakieś układy "na górze", bo nawet pogoda nam dopisała. Dziękujemy za tak mile spędzony czas i do zobaczenia.

Dorota